poniedziałek, 29 czerwca 2015

Seksuolog a sprawa męska.


          Dokładnie nie wiadomo czy mężczyźni są z Marsa. Faktem jest tylko to że są. Jest też oczywiste jakich zachowań się od nich oczekuje oraz co oznacza męskość. Oczekiwania są coraz konkretniej sprecyzowane i nie do końca wiadomo przez kogo? Samych mężczyzn czy też przez ich kobiety. Wzorców męskości dostarcza również świat filmów (czasami także - delikatnie mówiąc - erotycznych) ze szczegółami definiujący cechy "prawdziwego mężczyzny". Czasy egocentryzmu męskiego skończyły się i to raczej bezpowrotnie. 
          Tak więc faceci stają twarzą w twarz z konkretnymi wyzwaniami. Zdobycia środków materialnych na założenie i utrzymanie rodziny. Na sprowadzenie na świat potomstwa oraz odpowiedniego nim pokierowania. W dzisiejszych realiach wiąże się to z pracą "ponad siły" doprowadzając do przemęczenia, niedospania, zestresowania i wyczerpania rezerw organizmu. To jeszcze nie wszystko. Nasi supermeni muszą przecież wykazać się męskością równą sprawności Don Juana, Casanovy czy też Bonda - Jamesa Bonda. I tu pojawiają się kłopoty. Nadwyrężone organizmy nie zawsze stają na wysokości zadania. Usterki są rozmaite. Jak w samochodach. Przedwczesny zapłon, spadek mocy silnika, nie wchodzenie na obroty, zadławienie i zgaśnięcie silnika w trakcie jazdy czy też nie dotarcie do mety z innych powodów. Zdarza się też nie rzadko, że pojazd w ogóle nie daje się uruchomić. Przyczyny defektów częściowo wymieniłem we wstępie. Dołóżmy do tego zmasowany atak antyandrogenowy ze strony środowiska. Wszechobecne ftalany, bisfenole, pestycydy, doustne środki antykoncepcyjne, fitoestrogeny ze stojącą na czele soją i przewaga węglowodanów w diecie. Część problemów powodują - na własne życzenie - alkohol, nikotyna, odżywki (suple), dopalacze oraz niewłaściwa eksploatacja połączona z brakiem odpowiedniej obsługi technicznej.
          Wystarczy? Słonia by powaliło. Ani słowem nie wspomniałem jeszcze o chorobach mających wpływ na sprawność mężczyzny. Może dlatego, że w razie wystąpienie problemów zajmie się tym właściwy specjalista urolog, seksuolog. Sposób w jaki traktujemy swój organizm zależy jednak od nas samych a jest to niesłychanie ważny element. Nie lekceważmy więc tych faktów aby w ostatecznym rozrachunku nie padło pytanie: Czy mężczyźni są światu potrzebni?

piątek, 15 maja 2015

Operować, albo nie operować. - Stulejka u dojrzałego mężczyzny.


          Stulejka u dorosłego? W kwiecie wieku? Przecież to jest problem dziecięcy. Czy to możliwe? A tak, możliwe. I nie są to wcale odosobnione przypadki. Z jakiego powodu? Powodów może być wiele. Chociażby stulejka, która przetrwała wszystkie koleje losu i towarzyszy mężczyźnie od poczęcia. W całym tym okresie nie dokuczyła zbyt mocno, nie przeszkadzała w czynnościach takich czy innych. W związku z tym nie występowały poważne przesłanki więc operacja nie była wykonana.
          A co jeżeli obecnie pojawiły się zaburzenia funkcji narządu? Chociażby w postaci niemożności utrzymania higieny lub zaburzeń we współżyciu? W takiej sytuacji konieczne będzie skorzystanie z pomocy lekarskiej. Nie przesądzamy na tym etapie jakiego postępowania nasz problem będzie wymagał. Żyjemy w sposób w jaki żyjemy i raczej nie ma to nic wspólnego z dbałością o nasz organizm. Z wiekiem spada odporność na zakażenia oraz wydolność wszystkich układów. Istnieje większe ryzyko infekcji i chorób. Pojawiają się tzw choroby metaboliczne z cukrzycą na czele. Dużo podróżujemy, korzystamy ze SPA, basenów i oczywiście publicznych toalet. Kochamy się kochać! Problemy zdrowotne dotyczące narządu płciowego zdarzają często. Należy przy tym podkreślić, że nie leczone lub źle leczone stany zapalne napletka są tego najoczywistszym powodem. Stulejka pojawia się także i to często bez wyraźnej przyczyny. I nie ma znaczenia fakt, że do tej pory byliśmy zdrowi. W ostatecznym rozrachunku skóra napletka staje się twarda, sztywna, niepodatna, zbielała. I coraz bardziej zwęża się kanał napletka. Ale to jeszcze nie wszystko. Proces chorobowy dotyczy także tkanek ukrytych pod napletkiem i doprowadza do uszkodzenia żołędzi oraz ujścia cewki moczowej. Pozostawienie sprawy własnemu losowi może w dłuższym okresie doprowadzić do powstania i rozwoju nowotworu tej okolicy. Stulejka może być też źródłem niebezpiecznych infekcji całego układu moczowego.
          A więc odpowiedź na postawione pytanie brzmi: OPEROWAĆ! Nawet w zaawansowanym wieku. Leczenie operacyjne nie jest złem koniecznym. Jest skuteczną metodą na przywrócenie zdrowia, funkcji narządu oraz na zapobieżenie możliwym powikłaniom choroby. A na zakończenie lecz wcale nie na marginesie - części z wykonywanych zabiegów plastyki napletka lub obrzezania można by uniknąć gdyby pacjent zgłosił się do urologa wraz z pierwszymi, niepokojącymi objawami.


poniedziałek, 4 maja 2015

Test wirusa HPV u mężczyzny. - Wykonywać, albo nie wykonywać?


          O infekcji wirusem brodawczaka ludzkiego, inaczej HPV (Human Papilloma Virus), słyszymy głównie w kontekście zdrowia naszych pań. A to za sprawą choroby nowotworowej szyjki macicy, której przyczyny upatrujemy w przewlekłej infekcji wirusowej. No cóż. Widocznie zdrowiem kobiet mężczyźni martwią się bardziej niż własnym. W celu postawienie właściwego rozpoznania infekcji konieczne jest wykonanie badania pod kątem wykazania obecności materiału DNA pochodzącego od wirusa HPV. 
          Kto powinien wykonać taki test? Nie wdając się w szczegóły - przyjęto za właściwe wykonywanie testu HPV u każdej aktywnej seksualnie kobiety. Dlaczego nie u kobiet i mężczyzn? Nie wiadomo. Obecnie wykonanie testu HPV zarówno u kobiety jak też u mężczyzny nie stanowi żadnego problemu. U mężczyzny wykonanie takiego badania trwa nieco krócej i chyba jest to jedyna różnica. W obu przypadkach badanie ma celu stwierdzenie istnienia lub braku infekcji wirusowej. Wykazanie braku aktywnej infekcji wirusem HPV stanowi przesłankę do poddania się szczepieniom ochronnym. Dysponujemy preparatami wzmacniającymi odporność przeciwko typom 6, 11, 16, 18. Te patogeny są odpowiedzialne za zmiany typu kłykcin oraz nowotwory narządów płciowych kobiet i mężczyzn. Szczepienia są dobrowolne dla obojga płci. W razie stwierdzenia obecności infekcji wirusowej również można poddać się szczepieniom uzyskując około 5-10% zmniejszenie ryzyka zapadnięcia na wymienione schorzenia. Dużo to, czy też mało proszę rozstrzygnąć samemu. Jak do tej pory w tekście brak jest informacji dotyczących skutecznego leczenia infekcji wirusem HPV. Leczenie nie pojawiło się, ponieważ nie mogło - nie znamy skutecznej terapii tego problemu. 
          Więc jeżeli nie znamy lekarstwa ale potrafimy zapobiegać, należałoby testy HPV wykonywać jak najwcześniej i uodparniać się poprzez odpowiednio podawaną szczepionkę. Zalecenie takie jest aktualne niezależnie od płci. Tak więc panowie (i panie), skoro udało się ten trudny temat "wyciągnąć na światło dzienne", niech Was nie satysfakcjonuje częste wznoszenie toastów za "zdrowie Pań". Trzeba też o to zdrowie odpowiednio zadbać.



środa, 15 kwietnia 2015

Wazektomia - O czym warto wiedzieć i pamiętać.


          Jak już wiecie z poprzedniego tekstu o wazektomii nie jest to metoda antykoncepcji idealna dla wszystkich mężczyzn. A jeżeli zapadła już odpowiedzialna decyzja o poddaniu się tej procedurze, zróbmy wszystko aby tej decyzji nie żałować. Każdy zabieg operacyjny niesie ze sobą pewną pulę możliwych, a czasem nawet obligatoryjnych skutków niepożądanych czy też powikłań. Wazektomia jak się domyślacie, oczywiście do wyjątków nie należy.
           Przed poddaniem się jakiejkolwiek operacji w trybie planowym należy pamiętać, że powikłanie w postaci wszczepiennego zapalenia wątroby typu "B" możemy zafundować sobie niejako na "własne życzenie". Obecne wysokie standardy medyczne dotyczące sterylizacji narzędzi chirurgicznych w olbrzymim procencie przypadków wyeliminowały to powikłanie. Niestety do setki jeszcze troszkę brakuje. Dlaczego więc nie wykonać szczepień ochronnych? Wystarczy przyjąć dwa szczepienia aby po 6 tygodniach od podania pierwszej dawki leku można było zabieg wykonać bezpiecznej. Decyzja pozostaje po stronie pacjenta; odpowiedzialność również. Przed każdym zabiegiem "planowym" mamy też czas na ustalenie możliwych zagrożeń wynikających z ogólnego stanu zdrowia pacjenta. W tym celu wykonujemy tak zwane dodatkowe badania laboratoryjne. I należy wykonać je w pełnym, szerokim zakresie. INR i APTT nie wystarczą! Dlaczego nie wykonać badania usg narządów moszny? Badanie dostarcza nieocenionych informacji na temat anatomii i morfologii jader, najądrzy oraz powrózków nasiennych. Poza możliwością wykrycia stanów chorobowych uniemożliwiających wykonanie wazektomii utrwalamy stan narządów moszny przed wykonaniem zabiegu. Ta wiedza jest moim zdaniem niezbędna zwłaszcza w razie pojawienia się skutków niepożądanych. Badanie sonograficzne wykonane po fakcie dostarcza lekarzowi, do którego udacie się po pomoc, o wiele więcej cennych informacji jeżeli ma on możliwość skonfrontowania go z badaniem sprzed zabiegu. Dlaczego nie zabezpieczyć się przed możliwymi zagrożeniami wynikającymi z posiadania treści pokarmowej w żołądku? Zagrożenie jest bardzo realne niezależnie od rodzaju zabiegu i sposobu znieczulenia. Wystarczy powstrzymać głód i pragnienie przez kilka godzin przed operacją.
          Rozważania powyższe dotyczą jedynie "wkładu własnego" czyli zależą od rozsądku i świadomości pacjenta. Jednak rzetelne przekazanie ważnych informacji leży po stronie lekarza, w tym wypadku urologa. Nie oszukujmy się - całej, niezbędnej wiedzy z sieci nie uzyskamy, nawet jeżeli ta wiedza tam się znajduje. Pamiętajmy również, że w medycynie poza wiedzą niezwykle ważne jest też doświadczenie.

niedziela, 8 marca 2015

Wazektomia - O czym warto wiedzieć i pamiętać. - Zespół po wazektomii.


          Tak więc jesteśmy już po fakcie czyli po zabiegu. Okazało się, że faktycznie wykonanie procedury operacyjnej przebiegło bez komplikacji - byliśmy przecież odpowiednio przygotowani. Troszkę "rozpierało" lub zaszczypało przy znieczuleniu (zależy od metody oraz osobniczej wrażliwości); odczuwaliśmy pewien dyskomfort przy napinaniu powrózka nasiennego ( częściej u pacjentów z krótkimi powrózkami i wysoko położonym jądrem); ciągle sprawdzamy czy wszystko nadal jest w porządku - OK, jest.
          Ale oczywiście nie u wszystkich i nie zawsze. I nie chodzi mi tym razem o przebieg zabiegu jakkolwiek te bywają różne. Chirurg urolog jest przygotowany na wszelkie niespodzianki i ma gotową receptę na bezpieczne wykonanie zabiegu u każdego pacjenta. U części operowanych po około 30 dniach od zabiegu, nawet u tych, u których do tej pory nic złego nie wystąpiło mogą pojawiać się pobolewania ( z reguły niewielkie, aczkolwiek czasami uciążliwe). Mogą nasilać się po współżyciu lub wtrysku. Mogą być zależne od zmian pogody. Mogą też zmuszać pacjenta do sięgania po leki przeciwbólowe. Czasami trudno niektórym pacjentom przyzwyczaić się do nieznacznego nawet dyskomfortu - zależy od konstrukcji psychofizycznej. Dobrze, jeżeli o możliwości wystąpienia "zespołu bólowego po wazektomii" byliśmy uprzedzeni przez operującego nas medyka. Liczyliśmy się z taka możliwością, podjęliśmy świadomie decyzję o przeprowadzeniu operacji i jest nam łatwiej przystosować się do zaistniałej sytuacji. Oczywiście o fakcie takim należy niezwłocznie poinformować lekarza - wczesna diagnoza i właściwa reakcja terapeutyczna ma wpływ na efekt końcowy.
          Przyczyny występowania zespołu bólowego po wazektomii mogą leżeć po stronie zastosowanej techniki operacyjnej, przebiegu operacji oraz występowaniu zjawisk niepożądanych w czasie i po zabiegu. Problem ten może wystąpić nawet wtedy, kiedy dołożyliśmy wszelkich starań na każdym etapie procedury.


niedziela, 1 lutego 2015

Operować, albo nie operować. - Stulejka u młodego mężczyzny.




          Oczywiście postacie ze zbiorów znajdujących się w pewnym islandzkim muzeum nie potrzebują pomocy urologa. W tym przypadku o żadnej patologii dotyczącej budowy napletka nie może być mowy. Nie wiemy jednak czy obecny stan jest naturalny, czy też jest to wynik starannie wykonanej pracy sprawnego urologa - chirurga. Ale przecież liczy się efekt końcowy. Wyraz twarzy przedstawionych postaci dobitnie świadczy o pełnej satysfakcji z funkcji narządu.
          Wiemy już z poprzedniego artykułu jak postępować w przypadku stulejki u maluszka. Teraz malec dorósł i jeżeli zastosował się do przedstawionych tam wskazówek może osiągać podobny stopień zadowolenia. A co jeżeli się nie zastosował, a też pragnie choć odrobiny szczęścia? Jeżeli zauważa różnice w budowie napletka, w odniesieniu do przedstawionego wzorca? Jeżeli odczuwa ból lub dyskomfort związany z nadmiarem lub zwężeniem kanału napletka? Jeżeli nie ma pełnego odczuwania bodźców wskutek patologicznej budowy tej części penisa? Jeżeli nie udaje się całkowicie odsłonić żołędzi i w związku z tym utrzymanie właściwej higieny nie jest możliwe? Zaniechanie właściwego postępowania w okresie niemowlęcym i dziecięcym skutkuje koniecznością zapukania do drzwi gabinetu lekarskiego w późniejszym czasie. Odpowiedź na wszystkie postawione pytania rzeczywiście znajdziemy w gabinecie specjalisty urologa. I raczej nie popełnimy błędu zakładając, że na tym etapie koniecznym będzie wdrożenie odpowiedniej procedury operacyjnej. Jednak szczególnego podkreślenia wymaga fakt, że jej rodzaj, zakres i technika operacyjna dla każdego pacjenta musi być dobierana indywidualnie. Zamierzone cele można osiągnąć z uwzględnieniem preferencji pacjenta. Usuwać napletek czy wykonać jego plastykę? Jeżeli usuwać to jaką część? A może wystarczy jedynie plastyka wędzidełka? Czy też plastykę napletka dla uzyskania właściwego efektu musimy koniecznie połączyć z usunięciem wędzidełka? Jak widzicie mała wada a ile opcji do rozważenia aby nie popełnić błędu i móc cieszyć się ze skutków podjętej decyzji terapeutycznej.
          Doceniamy wszyscy użyteczność globalnej sieci. Znamy też i korzystamy z konsultacji dr Google. Ale czy dr Google zna nasz przypadek? Czy zna nas jako tego jedynego, wyjątkowego pacjenta? Czy wie która opcja terapeutyczna jest najlepsza właśnie dla mnie? Do których wskazówek mam się zastosować? No tak dobrze to jeszcze nie jest. Nie stawiajmy diagnozy, tak naprawdę, samemu nie mając ku temu podstaw czyli wiedzy medycznej i doświadczenia w określonej dziedzinie.

niedziela, 4 stycznia 2015

Zaburzenia erekcji. - Mnie to nie dotyczy!?

          
          Sytuacja spotykana coraz częściej już nie tylko w pubach i kawiarniach. Plazma oraz kino domowe w sypialni widocznie też nie wystarcza. Bo przecież tyle pasjonujących zdarzeń i ciekawych ludzi czeka na nas w wirtualnej (nie)rzeczywistości. A może ta para "kochanków" w ten właśnie sposób komunikuje się między sobą, bo tak lepiej im wychodzi. Są przed? Po? W trakcie??? Czy też "te sprawy" nie mają dla nich znaczenia?
          Zaopatrzeni i zapatrzeni w nowoczesne gadżety mające z założenia ułatwiać nam życie nie zauważamy, że to co się z nami dzieje ma z prawdziwym życiem niewiele wspólnego. Staliśmy się niewolnikami elektroniki, którą musimy pielęgnować, konserwować, aktualizować, zaopatrywać w najnowsze aplikacje oraz utrzymywać. Niewidoczna cyberprzestrzeń dawno już zepchnęła nasz realny świat na margines. Jak każdy nałóg i uzależnienie krok po kroku wypełnia nasze życie nie pozostawiając miejsca na to, co naprawdę ma znaczenie. To, że jeszcze rodzą się dzieci wynika chyba z potrzeby zapewnienia bytu nowym partiom urządzeń zalewających rynki. Młodzi ludzie dopiero co wchodzący w życie nie potrafią nawiązywać prawidłowych relacji społecznych. Nie bez znaczenia jest też stałe narażenie na działanie pól elektromagnetycznych oddziałujących na ludzki organizm analogicznie do pewnego spektrum promieniowania powstającego podczas wybuchu bomby jądrowej. Takie nasze własne, małe "czarnobyle". A negatywne skutki są najdotkliwsze właśnie dla szeroko rozumianych narządów rozrodczych. Dodajmy do tego przepracowanie, zestresowanie, zogniskowanie uwagi wokół kariery, epidemię otyłości, brak sprawności fizycznej, skutki oddziaływania wszechobecnych substancji antyandrogenowych i będziemy mogli uznać za zgodny z prawdą refren popularnej całkiem niedawno piosenki Martyny Jakubowicz: "Casanowa tu u nas nie gości"!
          Od zarania medycyny podkreślany jest niepodważalny fakt, że stan zdrowia człowieka zależy w dużej mierze od niego samego. (około 55-65%). Zaburzenia w sferze seksualnej niezwykle często fundujemy sobie "na własne życzenie". Konieczny jest aktywny udział pacjenta aby można było wygrać z tą chorobą. No chyba, że pacjent kocha przyczyny choroby bardziej od siebie samego.