poniedziałek, 22 grudnia 2014

Spis treści.

sobota, 20 grudnia 2014

Nietrzymanie moczu - parcie przewlekłe i naglące.


          Dawno temu wyrażenie "nietrzymanie moczu" oznaczało konkretną chorobę. Obecnie wobec jego upowszechnienia używane jest  do określania wielu różnych zaburzeń lub dolegliwości związanych z drogami moczowymi. Używają go zarówno kobiety jak też mężczyźni. W potocznym rozumieniu jest synonimem sytuacji, w której pęcherz moczowy przejmuje dowodzenie i zarządza naszym życiem. Dziś kilka refleksji o zaburzeniach trzymania moczu niezwiązanych z wysiłkiem oraz aktywnością ruchową.
          Zaburzenia takie zwykle przyjmują postać nieustannego lub bardzo częstego odbierania sygnałów informujących o przepełnieniu pęcherza moczowego. Próby jego opróżniania nie przynoszą ulgi i nie rozwiązują problemu. W zależności od zaawansowania procesu mamy do czynienia z "parciem na mocz" o stałym, niezbyt nasilonym aczkolwiek bardzo dokuczliwym uczuciem wypełnienia pęcherza lub z pojawiającym się gwałtownie, silnym bodźcem zmuszającym do opróżnienia pęcherza nie bacząc na sytuację w jakiej aktualnie się znajdujemy. O ile pacjenci z nasilonymi objawami stosunkowo wcześnie trafiają do specjalisty i mają szansę na szybki i pełny powrót do zdrowia, to cierpiący w mniejszym stopniu są bardziej narażeni na niedocenienie powagi sytuacji co doprowadza do przejścia schorzenia w stan przewlekły. Omawiane zaburzenia mają duży wpływ na sprawność i zdolność (oraz chęci) do podejmowania aktywności seksualnej. Dotyczy to obu płci i stanowi poważny problem w relacjach pomiędzy partnerami. W przypadku podłoża zakaźnego (bakterie, grzyby, wirusy, chlamydia, ureaplasma) zaburzenia mogą, lecz nie muszą występować jednoczasowo u obu parterów. Jest niezwykle ważne aby w krótkim czasie od pojawienia się wymienionych objawów ustalić ich przyczynę oraz podjąć właściwe leczenie. Podejmowane próby samoleczenia w oparciu o spoty reklamowe w mediach często przynoszą pewną ulgę, zmniejszenie nasilenia objawów, rzadko wyleczenie - taka swoista "rosyjska ruletka" w odniesieniu do własnego ciała.
          Jeżeli więc zauważasz, że sieć ogólnodostępnych toalet na twojej drodze staje się niewystarczająca a wychodząc na krótki spacer planujesz trasę z uwzględnieniem odwiedzin miejsc ustronnych jest to sygnał do wdrożenia odpowiedniego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego. Szanuj zdrowie swoje i partnera.


czwartek, 11 grudnia 2014

Operować, albo nie operować - Stulejka u maluszka.


          Oczywiście brak jest jednoznacznej odpowiedzi na tak sformułowane pytanie. Ale nie ma odwrotu od rozstrzygnięcia tak czy nie. I nie możemy liczyć na pomoc ze strony naszego małego mężczyzny. Wokół tego problemu zdrowotnego ogniskuje się wiele dyskusji, rozważań i gotowych recept. Podawany jest konkretny wiek dziecka w którym takie zabiegi należy wykonać lub też nie należy wykonywać. Podejście do tematu jest zależne od czynników kulturowych i religijnych. Różnimy się też doświadczeniem zawodowym i osobistym.
          Zastanówmy się więc o czym mówimy i gdzie tkwi szkopuł nie używając sformułowań typu stulejka, stulejka wrodzona, stulejka fizjologiczna, stulejka niepełna itd. Noworodek płci męskiej ma naturalnie, fizjologicznie sklejoną wewnętrzną blaszkę napletka z żołędzią i jest to stan prawidłowy nie wymagający interwencji urologa. Ma też z reguły pewien "nadmiar" napletka - również nie stanowiący problemu. Jak zwykle w medycynie interwencja lekarska jest konieczna w razie pojawienia się zaburzeń funkcjonowania narządu. Narząd maluszka służy mu wyłącznie do pozbywania się w formie płynnej zbędnych lub szkodliwych substancji. Jeżeli więc kanał napletka jest dostatecznie szeroki aby umożliwić swobodny przepływ moczu oraz konieczne czynności pielęgnacyjne, zaburzenia funkcji nie występują. Co innego jeżeli strumień moczu jest zatrzymywany poprzez zwężenie kanału napletka. W tej sytuacji dochodzi do zalegania czyli pozostawania pewnej objętości moczu w kanale napletka jak w pułapce. Tkanka napletka nie jest przystosowana do kontaktu z moczem i jego składnikami. Ponadto utrzymanie właściwej higieny narządu nie jest możliwe co z reguły, wcześniej czy później doprowadzi do infekcji. I widzimy już działający mechanizm "błędnego koła" powodujący narastanie zaburzeń i pogłębianie problemu. Pojawia się więc nowe pytanie - co robić aby do takiej sytuacji nie dopuścić? Musimy ustalić jaki jest faktyczny stan zdrowia naszej pociechy i czy nie ma konieczności wdrożenia procedur leczniczych. A jeżeli tak, to zdecydować która metoda terapeutyczna przyniesie oczekiwane korzyści.
          Ustalmy więc, że chorobę - inaczej zaburzenia funkcji jakiegokolwiek narządu należy leczyć. Operować czy leczyć zachowawczo - decyzja pozostaje w gestii lekarza, a podjęta zostanie zawsze przy aktywnym i świadomym udziale rodziców. Ponadto nawet najlepszy specjalista będzie bezradny jeżeli mały pacjent nie pojawi się w jego gabinecie. 

 

piątek, 5 grudnia 2014

Zaburzenia erekcji. - Przeczekać czy leczyć?

          
          Oczywiście krótkotrwałe niepowodzenia przeczekać. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Na sprawność seksualną mężczyzny ma wpływ wiele czynników zarówno wewnętrznych jak też zewnętrznych. No ale co jeżeli sytuacja się nie poprawia lub co gorsza zauważamy tendencję do nasilania zaburzeń? Więc teraz koniecznie - leczyć! Tylko jak i czym?
          Guru naszych czasów jest wszechobecna oraz wszechwiedząca TV. Tak właściwie to od dawna znamy nazwy niezwykle skutecznych "suplementów diety" tylko do czasu pojawienia się problemu nie zwracaliśmy na nie uwagi. Nic prostszego jak udać się do apteki, zaopatrzyć się w jeden lub kilka reklamowanych produktów farmaceutycznych, zażyć i ... w większości scenariuszy dalej klapa. Niestety, według mojej wiedzy okres oczekiwania na odzyskanie sprawności i leczenia wg. rozpowszechnionych (również w sieci) recept na męski sukces jest stanowczo zbyt długi. Tracimy cenny czas, pieniądze i pozwalamy aby demon niemocy i zwątpienia rozpanoszył się na dobre w naszym związku. Zbyt często mężczyzna zgłasza się do lekarza dopiero na skraju załamania lub już po rozpadzie aktualnego związku. A przecież medycyna poczyniła na tym polu olbrzymie postępy. Dysponujemy naprawdę skutecznym orężem pozwalającym przywracać utracone funkcje. OK, w porządku. Ale do lekarza jakiej specjalności udać się po ratunek. Nie wdając się w szczegóły - lekarzem "pierwszego kontaktu" dla mężczyzny jest urolog.
          A więc panowie! Wyrozumiałość i cierpliwość kobieca to piękna i szlachetna cecha. Ale radzę wykorzystywać ją z umiarem. Twoja bogini ma z reguły bardziej krytyczny osąd rzeczywistości od Twojego. 

 

środa, 26 listopada 2014

Krótkie wędzidełko a udany związek.



          Niewielki defekt budowy ciała mężczyzny wydawałoby się zupełnie pozbawiony znaczenia. A jednak! W określonych sytuacjach wada ta potrafi nieźle zakręcić Twoim życiem. Problemy mogą pojawić się wcześnie - od zawsze, lub zaskakująco nagle po okresie nie powodującym żadnych zaburzeń. Krótkie wędzidełko zaliczamy do wad wrodzonych, wobec tego może się nam wydawać, że wszystko jest w porządku, i że właśnie tak być powinno. Jest trudno, nie mając porównania lub doświadczenia, ocenić samemu prawidłowość budowy narządu. 
          W zależności od zaawansowania wady występują mniej lub bardziej nasilone objawy i zaburzenia. Skala problemy rozciąga się od niewielkiego pobolewania w trakcie sprowadzania napletka do braku "technicznych" możliwości pełnego odsłonięcia żołędzi. Ma to wpływ zarówno na możliwość utrzymania higieny intymnej jak też na zaburzenia podczas zbliżeń. Brak systematycznych zabiegów higienicznych doprowadza do przewlekłego stanu zapalnego ze wszystkimi, możliwymi jego następstwami. Bóle zaś potrafią w znaczącym stopniu wpływać negatywnie na jakość zbliżeń. W skrajnych przypadkach tkanka wędzidełka nie wytrzymuje silnego napięcia występującego podczas współżycia co doprowadza do jego zerwania. Uraz ten kojarzy się zwykle z bardzo intensywnym krwawieniem. Pojawiająca się frustracja i strach przed następnymi próbami nie jest zjawiskiem odosobnionym. Można powiedzieć, że skutki emocjonalne są nawet większe od fizycznych.
          Krótkie wędzidełko nawet jeżeli nie powoduje opisanych powyżej zdarzeń może wpływać negatywnie na zdolność mężczyzny do zapanowania nad podnieceniem i wytryskiem.  Konsekwencje są takie, że spełnienie u mężczyzny drastycznie wyprzedza satysfakcję partnerki, a nie jest to sytuacja do pozazdroszczenia. Na całe szczęście w tym wypadku medycyna ma do zaproponowania skuteczne wyjście z sytuacji. Rozwiązanie to nazywa się "plastyka wędzidełka".

sobota, 22 listopada 2014

Operować, albo nie operować - Prostata.


         Oto jest pytanie! Przecież nie operujemy tylko dlatego, że pacjent ma prostatę czyli gruczoł krokowy. Ma go każdy facet już od narodzin. Nie operuje się zdrowego narządu. Nie operujemy z powodu rozmiaru prostaty (należy zgodzić się z uogólnioną opinią płci pięknej - rozmiar w tym przypadku znaczenia faktycznie nie ma). Nie operujemy schorzeń zapalnych prostaty. Nie operujemy prostaty z powodu zaburzeń czynnościowych pęcherza moczowego. No i oczywiście nie operujemy "na zapas" - bo kiedyś może się zdarzyć zatrzymanie moczu. 
          Pewne zamieszanie na tym polu powstało wskutek rozpowszechnionego skrótu myślowego stawiającego znak równości pomiędzy męską chorobą "Łagodny rozrost stercza" a potocznym rozumieniem określenia "prostata". Więc po pierwsze musimy ustalić, czy zgłaszane przez pacjenta zaburzenia są rzeczywiście spowodowane łagodnym rozrostem stercza. Po drugie mamy obecnie całkiem pokaźną gamę specyfików, tzw. alfa-blokerów doskonale nadających się do farmakologicznego leczenia omawianych zaburzeń. Trzeba tę szansę wykorzystać. Po trzecie nie rozważamy wariantu operacyjnego jeżeli leczenie zachowawcze zapewnia sprawny przepływ moczu przez sterczowy odcinek cewki moczowej.
          Tak więc znamy już odpowiedź na nasze pytanie: łagodny rozrost stercza leczymy operacyjnie w przypadku nieuzyskania sprawnego przepływu moczu metodami farmakologicznymi. Teraz pozostaje już tylko analiza ogólnego stanu zdrowia pacjenta, przeciwskazań do operacji i znieczulenia, możliwych powikłań, możliwych skutków ubocznych i innych zagrożeń, wybór metody oraz techniki operacyjnej (co raz to większy wybór) i nasze piękne panie pielęgniarki (jeszcze przez chwilkę polskie) zawiozą Cię na salę operacyjną.
         

sobota, 15 listopada 2014

Kamica moczowa. - Zapobiegać czy leczyć?


          Oczywiście w sytuacji przedstawionej powyżej nikt, a zwłaszcza pacjent, nie będzie miał wątpliwości co do konieczności szybkiego wdrożenia procedur leczniczych. Kamica moczowodowa raczej nie pozostaje nierozpoznaną a pacjenci po przebytym  napadzie bólowym typu "kolki nerkowej" szybko stają się ekspertami w tym wąskim aspekcie choroby zwanej kamicą moczową.
          Ale jak do takiego stanu doszło? Czy można było uniknąć cierpienia? I kto zawinił? Często słychać nutkę pretensji w zbolałym głosie pacjenta - bo przecież byłem taki zdrowy. W związku z tym nie chodziłem do lekarzy, nie wykonywałem badań okresowych lub wykonywałem je w niewystarczającym zakresie, nie prowadziłem aktywnego trybu życia i nie miałem świadomości zbliżających się problemów. Stara, wyświechtana sentencja "łatwiej zapobiegać niż leczyć" tak się osłuchała i spowszedniała, że właściwie niczego już nie oznacza. Nawet ci pacjenci, którzy przebyli bolesne i uciążliwe leczenie kamieni nerkowych, moczowodowych czy też pęcherzowych, razem z bólem pozbywają się determinacji w zapobieganiu nawrotom choroby. A kamica moczowa jest takim problemem zdrowotnym, który stawia konkretne, i wcale nie małe wymagania aby uniknąć tworzenia się dużych kamieni zmuszających do leczenia inwazyjnego. A stawia je głównie przed pacjentem. Niestety nie mamy cudownej pigułki powodującej znikanie powstałych już kamieni moczowych. Nie do końca też poznane są mechanizmy powstawania złogów w drogach moczowych. Ponadto są różne rodzaje kamicy moczowej. Często wymagane jest zastosowanie przeciwstawnych kierunków postępowania. W związku z tym trzeba zidentyfikować rodzaj zagrożenia i w miarę możliwości postępować w sposób mogący powikłaniom choroby pod postacią kamieni w drogach moczowych zapobiec.
          Znamy kilka metod niezależnych od rodzaju kamicy mogących przeciwdziałać tworzeniu się kamieni lub przynajmniej spowolnić ich formację. Po pierwsze należy przyjmować zwiększoną ilość nisko zmineralizowanych płynów oraz zaprzestać używania soli kuchennej aby nie dopuścić do "przesycenia" moczu. Dostępne są też na rynku preparaty pochodzenia roślinnego, które należy w profilaktyce formacji kamieni moczowych wykorzystać. Po drugie unikać barwników i konserwantów spożywczych, ostrych przypraw oraz nikotyny i wysokoprocentowego alkoholu - uszkadzają nabłonek dróg moczowych ułatwiając krystalizację składników moczu w miejscu uszkodzenia. Po trzecie nie prowadzić siedzącego trybu życia - sprzyja wytrącaniu się osadów. Wydaję się, że zastosowanie się do tych wskazówek jest łatwe? Z mojego punktu widzenia mogę potwierdzić: to tylko tak się wydaje. A działania te są niezwykle przydatne i co ważniejsze wszystko inne - jak unikanie zakażeń, zastosowanie diety dobranej do rodzaju kamicy, utrzymanie ciśnienia tętniczego krwi i glikemii w przewidzianych normach, uniknięcie zespołu metabolicznego jest nieporównywalnie trudniejsze do wykonania. Lecz przecież nie dojdziemy do celu nie wykonując pierwszego kroku.

Nowotwór prostaty - Test PCA3 kontra test PSA.


               Test PSA - oznaczenie powszechnie znane i łatwo dostępne zagościło na stałe w naszej urologicznej codzienności. Jednak otrzymane wyniki tego badania często przysparzają problemów diagnostycznych wobec jego stosunkowo niskiej swoistości. To oznacza, że podwyższenie poziomu tego markera powyżej górnej granicy normy absolutnie nie przesądza o chorobie nowotworowej i wymaga weryfikacji w badaniu histopatologicznym tkanki gruczołu krokowego. Ponadto wartość PSA jest zależna od wielu czynników jak np. wielkości prostaty jej nienowotworowych schorzeń, czy też jazdy rowerem lub uprawiania seksu przed wykonaniem badania. Sytuacja taka naraża pacjenta na niepotrzebne biopsje (wraz z możliwymi powikłaniami), często wielokrotnie powtarzane z obawy przed nierozpoznaniem w porę procesu nowotworowego stercza. Test PSA nie pozwala na wyodrębnienie grupy pacjentów z agresywną postacią raka stercza wymagających szybkiego i radykalnego leczenia. Test PSA nie daje też odpowiedzi na pytanie, który pacjent ma nieznaczącą klinicznie postać nowotworu i w związku z tym nie wymaga leczenia operacyjnego. 
          Test PCA3 – pozbawiony jest części ułomności testu PSA. Swoistość tego parametru ocenia się na 79% a czułość 69%. (odpowiednio swoistość PSA w zakresie 4,0 – 10,0 wynosi 25-30%). Wynik testu PCA3 nie jest zależny od wieku pacjenta, rozmiaru prostaty oraz jej schorzeń lub stymulacji mechanicznych. Test znalazł zastosowanie w celu ustalenia prawdopodobieństwa wykrycia komórek nowotworowych w biopsji i badaniu mikroskopowym pobranego materiału u pacjentów:
- z podwyższoną wartością PSA 
- przed zaproponowaniem kolejnej już biopsji
- z prawidłowym wynikiem PSA lecz nieprawidłowym wynikiem badania DRE
- w rozpoznaniu nowotworu prostaty bez znaczenia klinicznego i kwalifikacji pacjenta do obserwacji. 
           Test PCA3 nie zastępuje lecz uzupełnia wyniki testu PSA. Interpretacja obu tych badań pozwali postawić właściwą diagnozę oraz uniknąć niepotrzebnych biopsji, operacji, powikłań tych działań a przede wszystkim niepotrzebnych cierpień pacjenta. Uzyskanie materiału do badania – moczu nie sprawia większych trudności.

sobota, 8 listopada 2014

Samobadanie jąder???



           Oczywiście tak. Jak już wiecie jestem zwolennikiem nie akcji zdrowotnych lecz systematycznego, celowego działania. Ostatnio pojawiła się jak meteor w eterze akcja "Feelingnuts" wywołując pewne zaciekawienie i zdziwienie, że tak można. Tak czyli jak? Nie wiecie? No więc spróbujmy przybliżyć temat.
           Badanie moszny i mieszczących się w niej jader należy wykonać w sprzyjających warunkach. Temperatura otoczenia powinna być bliska temperaturze komfortu cieplnego (24'C) lub wyższej. Mężczyzna nie powinien znajdować się pod wpływem stresu. Niespełnienie tych warunków może spowodować skurcz mięśniówki moszny i znacząco utrudnić ocenę narządu. Badanie zaczyna się od oglądania. Zwracamy uwagę na kolor i rzeźbę skóry. Układ, szerokość i kolor naczyń krwionośnych. Ważna jest symetria oraz ułożenie jąder (zwykle prawe jadro jest troszkę wyżej niż lewe). Jądra nie muszą być identyczne lecz różnica pomiędzy nimi nie powinna być duża. Krok drugi - obmacywanie (termin medyczny). Sprawdzamy gładkość powierzchni jąder oraz ich elastyczność. Przesuwamy palce centymetr po centymetrze aby zbadać dokładnie całość narządu. Poszukujemy zgrubień, stwardnień, nierówności, miejsc o innym stopniu elastyczności czy wręcz guzków. Sprawdzamy także pozostałą przestrzeń w której znajdują się najądrza i powrózki nasienne. Badanie nie powinno sprawiać bólu.
         Omówione postępowanie wystarczy przeprowadzić 1x w miesiącu. Każda niepokojąca zmiana wymaga pilnej konsultacji urologicznej połączonej z wykonaniem usg worka mosznowego. Należy przy tym pamiętać, że nowotwory jąder dotyczą głównie młodych mężczyzn. 
          I na koniec - nigdzie nie jest zapisane, że omówionej procedury nie można połączyć z badaniem piersi kobiety, a oba badania wykonać z czułą pomocą "drugiej połówki".

środa, 29 października 2014

Nowotwór prostaty - jak wykrywamy.


         Nowotwory prostaty zajmują drugie miejsce na liście częstości występowania wszystkich nowotworów wśród mężczyzn. Jednocześnie zabójca ten przez długi czas rozwija się w narządzie nie dając o sobie znać. Niestety zbyt często słyszy się w gabinecie urologicznym tłumaczenie pacjenta: "ale mnie przecież nic nie bolało"! W związku z tym musimy działać nie czekając na objawy zaawansowanej choroby.
          Najwłaściwszym postępowaniem jest coroczna wizyta u "swojego" lekarza - urologa obejmująca kompleksową kontrolę stanu naszego zdrowia. Część "badania przesiewowego" dotycząca nowotworu prostaty obejmuje: wywiad lekarski, badanie fizykalne gruczołu krokowego (DRE), badanie obrazowe (USG) oraz oznaczenie poziomu markera nowotworowego w surowicy krwi (PSA). Należy zawsze wykonać wszystkie wymienione badania! Zlekceważenie tej zasady może mieć przykre konsekwencje. Nigdy nie wolno poprzestać jedynie na wykonaniu testu PSA - prawidłowy poziom tego markera nie wyklucza obecności nowotworu prostaty. Jeżeli wszystkie testy są prawidłowe umawiamy się na następne spotkanie z urologiem za 12 m-cy. W razie odchyleń od normy postępowanie będzie uzupełnione pobraniem materiału biologicznego z narządu do badań mikroskopowych mających na celu wykrycie obecności komórek nowotworowych a także ocenę stopnia ich złośliwości. Obecnie dysponujemy też nieinwazyjnym, prostym do wykonania testem oceniającym materiał genetyczny pod kątem prawdopodobieństwa występowania znaczącego klinicznie nowotworu gruczołu krokowego (PCA3).
          No i najważniejsza kwestia. Twoje zdrowie w Twoich rękach. Aby powyższe postępowanie mogło być przeprowadzone niezbędna jest obecność mężczyzny na okresowych badaniach urologicznych :)

środa, 22 października 2014

Czy akcje zdrowotne są nam potrzebne?


         Akcje zdrowotne wpisały się na dobre w obraz naszej rzeczywistości. Ale czy mamy rzeczywistą korzyść z takiego działania. Z reguły akcja dotyczy jednego z parametrów określających stan naszego zdrowia. Są akcje prostata - zbadaj sobie PSA. Są akcje cukrzyca - zbadaj poziom cukru. Akcje miażdżyca - poznaj poziom cholesterolu. No i sami wiecie co jeszcze. Czy poznamy w ten sposób rzeczywisty stan naszego organizmu, czy też będzie to jedynie ładnie wyglądało w jakiejś statystyce? A może istnieje wręcz możliwość zabrnięcia w ślepą uliczkę i np. prawidłowy wynik testu PSA na tyle nas uspokoi, iż nie udamy się na badanie prostaty przez urologa. A przecież znaczna ilość nowotworów prostaty występuje mimo prawidłowego poziomu tego markera.
         Rodzi się więc pytanie czy nie byłoby lepiej jeden raz w roku odwiedzić swojego lekarza i przebadać się kompleksowo? Pytanie oczywiście retoryczne. To jest właściwe postępowanie. Czy mój samochód jest ważniejszy ode mnie? Bo przecież robię mu regularne przeglądy diagnostyczne i serwisowe. Takiej konsekwencji w działaniu potrzebuje nasz organizm - drugiego sobie nie kupimy. Bardziej od akcji przydatna byłaby oświata zdrowotna kładąca nacisk na znaczenie właściwej eksploatacji oraz regularnych, kompleksowych przeglądów zarówno kobiety jak i mężczyzny.
          A więc ustalamy - kompleksowy przegląd naszego organizmu będziemy wykonywać w terminie przypadającym na badanie techniczne naszego pojazdu. 

czwartek, 16 października 2014

Czy wielkość ma znaczenie? - Testosteron.


          Oczywiście, że tak. Patrząc na powyższe zdjęcie raczej nie wątpimy, iż widoczni na nim dżentelmeni mają dość wysoki poziom testosteronu w surowicy krwi. Jeżeli jest to aż tak oczywiste to czy i nasze zachowanie jest uzależnione od ilości hormonu męskiego i czy lepiej jest mieć go mniej czy więcej. Jeżeli nasze zachowanie jest drastycznie różne od zaprezentowanego powyżej należałoby sprawdzić czy gonady produkują odpowiednią ilość tego hormonu. Problem ten dotyka głównie dojrzałych mężczyzn lecz nie omija także młodzieńców. 
         Objawami niedoboru testosteronu może być pogorszenie komfortu i jakości życia a także osłabienie możliwości seksualnych czy też intelektualnych. Zmęczenie, drażliwość, brak odporności na stress, podsypianie po powrocie z pracy, spadek libido, nadmierna potliwość, spadek siły mięśniowej oraz kondycji fizycznej, zaburzenia erekcji, niezdolność do dłuższej koncentracji mogą być wynikiem niskiego poziomu testosteronu w surowicy krwi mężczyzny. Często mamy do czynienia z tzw. "zespołem metabolicznym" w którym niski poziom testosteronu kojarzy się z nadciśnieniem, hyperglikemią, hypercholesterolemią oraz otyłością brzuszną. Jak to z zespołami bywa składowe te wzajemnie na siebie oddziałują i leczenie nie bywa proste, ale jest możliwe i konieczne. Podwyższając farmakologicznie do właściewego poziomu stężenie testosteronu uzyskujemy dobre rezultaty lub wręcz ustąpienie przytoczonych zaburzeń.
         Nie tłumaczmy więc sobie braku zainteresowań seksualnych upływem czasu lub nadmiarem obowiązków. Jeżeli zauważymy występowanie objawów wyszczególnionych powyżej zasięgnijmy śmiało informacji u specjalisty urologa zajmującego się tą problematyką.

środa, 8 października 2014

Wazektomia - Kingsajz dla każdego???

           
            Oczywiście nie. Wazektomia ma na celu zablokowanie drogi, którą plemniki docierają do nasienia. W zastosowaniu są różne techniki operacyjne prowadzące do celu. W rękach doświadczonego urologa-chirurga zabieg skuteczny a także nie obarczony występowaniem poważnych powikłań. Istnieje możliwość ponownego zespolenia nasieniowodów ale to już inna bajka. Te proste fakty determinują cechy mężczyzny będącego odpowiednim kandydatem do takiego postępowania. Metoda nie nadaje się do krótkotrwałego "użycia" i powinna być wybierana przez mężczyzn o ustabilizowanej, zdeklarowanej sytuacji rodzinnej.
           Informacje na temat kto nie powinien poddawać się wazektomii podawałem uprzednio (kto nie powienien decydować się na wazektomię). Przed podjęciem decyzji mężczyzna powinien szczegółowo przeanalizować swoją sytuację życiową. Jaką ilość potomstwa chciałby posiadać i jest w stanie właściwie wychować a także zapewnić im tak zwaną przyszłość. Należy przy tym pamiętać, że często nasze pociechy wymagają jeżeli nie opieki to przynajmniej pomocy przez 30 lat swojego rozwoju. 
         W tym świetle podjęcie odpowiedzialnej decyzji po uwzględnieniu innych, drugoplanowych moim zdaniem, argumentów "za" powinno skutkować uniknięciem podjęcia niewłaściwej decyzji. Ponadto wazektomia nawet "bez igły i bez skalpela" jest takim samym zabiegiem chirurgicznym jak każdy inny i wymaga rzetelnego, odpowiedzialnego podejścia aby pacjentowi nie stała się krzywda - sugeruję zapoznanie się z postem: "Zabieg to; czy operacja?"

środa, 1 października 2014

Panie doktorze, czy to będzie operacja, czy zabieg?


            Pytanie to pada bardzo często w zaciszu gabinetu urologicznego. Pacjenci próbują w ten sposób ustalić, na jakie ryzyko będą narażeni podczas leczenia inwazyjnego. Oczywiście zakładamy, że zostały już wyczerpane możliwości leczenia zachowawczego lub leczenie "operacyjne" nie ma alternatywy. Albo procedura chirurgiczna jest najlepszą drogą do skutecznego rozwiązania naszego problemu zdrowotnego.
          Pytanie dobre, gorzej z odpowiedzią. Równie łatwo będzie odpowiedzieć na pytanie w łapy którego kotka z powyższej fotografii chcielibyśmy się dostać. I nie chodzi tu wyłącznie o problem semantyczny. Przyjęło się bowiem słowem "zabieg" określać leczenie operacyjne o mniejszym zakresie nie obarczone możliwością powikłań, co jest sporym nieporozumieniem. Może to bowiem prowadzić do zlekceważenia procedury przygotowawczej przed leczeniem operacyjnym. Prawda jest taka, że bardzo poważne powikłania zdarzają się również w trakcie zabiegów operacyjnych mniejszego kalibru. A przecież zarówno pacjentom jak i chirurgom zależy na uzyskaniu jak najlepszych wyników leczenia oraz na uniknięciu ewentualnych powikłań. 
          Przygotowanie do każdego leczenia inwazyjnego należy traktować niezwykle poważnie. Zakres niezbędnych badań laboratoryjnych do operacji stulejki czy też wazektomii nie różni się właściwie od zakresu badań wymaganych do operacji prostaty czy też nerki. Ścisłe przestrzeganie zaleceń przedoperacyjnych jak też udzielenie szczegółowych i dokładnych odpowiedzi na pytania lekarza dotyczące stanu naszego zdrowia, przyjmowanych leków oraz informacji o poprzednim leczeniu pozwoli zminimalizować możliwość wystąpienia powikłań czy wręcz błędów w trakcie leczenia. A na pytanie "zabieg to czy operacja" otrzymamy szczegółowe informacje o trapiącym nas schorzeniu, proponowanym leczeniu operacyjnym, możliwych technikach lub wariantach operacji, oczekiwanych korzyściach zdrowotnych, możliwych powikłaniach, częstości ich występowania, spodziewanych efektach kosmetycznych oraz o sposobie właściwego postępowania w okresie przedoperacyjnym.
                 Macie pytania? Chętnie odpowiem.


czwartek, 11 września 2014

Czy wielkość ma znaczenie? - Prostata.

  
          Oczywiście, że tak. Ale w przypadku chorób prostaty ten sposób rozumowania może prowadzić co najmniej do nieporozumień. Przyczynia się do tego również nazwa najszerzej znanego "męskiego" schorzenia czyli "łagodnego rozrostu gruczołu krokowego". Nazwa wyraźnie sugeruje, że im większa prostata tym gorzej dla jej posiadacza. W związku z tym mężczyźni poddają się ogólnie dostępnemu badaniu usg i stan swojego zdrowia określają na podstawie wymiarów gruczołu krokowego. Prostata normalnej wielkości powoduje lekceważenie objawów chorobowych związanych z oddawaniem moczu. Na powyższej rycinie widać wyraźnie, że rozrastanie się tkanki gruczołu i jego powiększenie nie powodowałoby zaburzeń, gdyby nie dochodziło do ucisku na cewkę moczową w części przechodzącej przez prostatę. 
          I to jest właśnie istota problemu. Ocena zaawansowania problemu nie jest możliwa na podstawie jedynie objętości prostaty. O wiele większe znaczenie ma "przepustowość" cewki moczowej oraz ocena stopnia opróżniania pęcherza podczas mikcji. Właśnie z tego powodu badanie "dre" wykonane przez urologa i usg prostaty należy koniecznie uzupełnić badaniem uroflometrycznym oceniającym jakość strumienia moczu oraz pomiarem objętości moczu zalegającego po mikcji. Dla uzyskania pełnego obrazu stanu zdrowia nieodzowne jest też wykonanie badań laboratoryjnych obejmujących co najmniej ogólne badanie moczu, poziom PSA i kreatyniny - ale to nie stanowi tematu dzisiejszych rozważań.
          A więc Panowie umawiamy się, że wielkość ma znaczenie ale równie ważne, bądź nawet ważniejsze są inne parametry.

piątek, 5 września 2014

Czy warto bać się zabiegów operacyjnych?

          
          Odpowiedź brzmi: oczywiście, że nie warto. A stress w okresie okołooperacyjnym ma niekorzystny wpływ na przebieg i efekty leczenia. Strach jest naturalną reakcją człowieka na nieznane mu zagrożenia. Jeśli chodzi o zabiegi operacyjne fala strachu lub wręcz paniki często spowodowana jest jeżącymi włos na głowie relacjami na forach internetowych. I jak teraz na "miękkich nogach" udać się do lekarza? Co mnie może spotkać? Może ja nie muszę tego robić? Co robić???
         I od tego należało zacząć. Pójść po INFORMACJE do lekarza. Każdemu pacjentowi udzielamy wyczerpujących odpowiedzi: na czym polega jego problem, jak można go rozwiązać, jakie rezultaty chcemy osiągnąć, jakie metody leczenia są do wyboru oraz jakie powikłania lub efekty niepożądane mogą wystąpić. Omawiamy KONKRETNĄ sytuację a nie zdarzenia dotyczące innych ludzi. No i strach w większości przypadków znika. A pacjenci mający już operację za sobą przyznają zgodnie, że martwili się niepotrzebnie.
            Niedoinformowanie ma wielkie oczy!

poniedziałek, 1 września 2014

Nigdy nie jest zbyt wcześnie, czyli krótka refleksja po minionych szaleństwach wakacyjnych.



          Czas letnich wakacji sprzyja kontaktom, poznawaniu nowych ludzi, zawieraniu i ugruntowaniu przyjaźni. Niestety czasami po krótszym lub dłuższym czasie zauważamy niekorzystne zmiany zachodzące w naszym organizmie. Nie pozwólmy takim niepokojącym objawom rozkwitnąć „na dobre”. Zmiany skórne, zaburzenia oddawania moczu, nieprzyjemny zapach, swędzenie, pieczenie, wycieki treści innych niż zwykle powinny spowodować szybką reakcję połączoną z wizytą u specjalisty zajmującego się leczeniem schorzeń dolnych dróg moczowych. Leczenie opóźnione lub nietrafione może nie przynieść pełnego wyleczenia i na pewno będzie bardziej kosztowne. Istnieje też realne ryzyko przeniesienia choroby na naszych bliskich. 
          W analogicznych sytuacjach zagrożenia zdrowia najbezpieczniej jest gasić pożar w zarodku. Transponujmy więc na użytek medycyny hasło” ZAUWAŻYŁEŚ OGIEŃ w LESIE – ALARMUJ!

niedziela, 29 czerwca 2014

Przedwczesny wytrysk - fakty i mity.



            Zaburzenia seksualne pod postacią wytrysku przedwczesnego (PW) są częste i stanowią znaczący problem w dzisiejszych związkach. Przyczyny tego zaburzenia są złożone i różnorodne, wobec czego nie jest możliwe ustalenie jednego sposobu postępowania leczniczego, uniwersalnego dla wszystkich dotkniętych tym problemem. Poza czystym zaburzeniem typu PW występują zaburzenia kontroli wytrysku w związku z innymi schorzeniami. Jest wiec niezwykle ważne, aby nie eksperymentować na własną rękę z terapiami behawioralnymi i cudownymi preparatami dostępnymi bez recepty. Zwykle nie przynoszą one wyleczenia a opóźniają rozpoczęcie prawidłowej kuracji. Pozostawienie nieleczonego zaburzenia PW doprowadza do frustracji, zaburzeń depresyjnych i poważnych problemów w związku. W przypadku schorzeń, dla których PW jest jedynie objawem ubocznym, szybka i właściwa diagnoza nie pozwala na dopuszczenie do zaawansowania tego stanu chorobowego.
             PW jest problemem obojga partnerów w związku więc nie należy chować głowy w piasek udając, że wszystko jest OK. Miejmy odwagę na analizę naszych zbliżeń. Jeżeli jest coś do usprawnienia nie wahajcie się i pozbądźcie fałszywego wstydu. Dzisiejsza medycyna ma wiele do zaoferowania „na tym polu”. 
          I na koniec - kiedy mówimy o wytrysku przedwczesnym? Pomińmy definicje książkowe. O problemie tym należy pomyśleć w każdej sytuacji, w której wytrysk nasienia u mężczyzny występuje w czasie zbyt krótkim dla doprowadzenia partnerki do orgazmu i jest to sytuacja utrwalona.

wtorek, 17 czerwca 2014

Czy kolana to właściwe miejsce dla twojego laptopa?


     Badania jakości nasienia przeprowadzone u mężczyzn przechowujących telefony komórkowe w kieszeni spodni wykazały spadek ruchliwości plemników w porównaniu do grupy kontrolnej. Negatywny wpływ promieniowania mikrofalowego na człowieka został już wcześniej udowodniony.
          Obecnie brak jest opracowań dotyczących wpływu laptopa na organizm człowieka. Niewątpliwie urządzenie to wytwarza pole elektromagnetyczne którego negatywny wpływ na żywe organizmy zależy między innymi od czasu ekspozycji i odległości od obiektu - i raczej nie o kolana nam chodzi.
          A więc Panowie - czyż naprawdę nie ma nic godniejszego naszych kolan niż laptop?

sobota, 14 czerwca 2014

Witam na moim blogu.

Witam wszystkich odwiedzających moje strony internetowe. Blog ten powstał w celu ułatwienia komunikacji, wymiany poglądów i informacji. Zapraszam do dyskusji i zadawania pytań na interesujące Was tematy.