poniedziałek, 22 grudnia 2014

Spis treści.

sobota, 20 grudnia 2014

Nietrzymanie moczu - parcie przewlekłe i naglące.


          Dawno temu wyrażenie "nietrzymanie moczu" oznaczało konkretną chorobę. Obecnie wobec jego upowszechnienia używane jest  do określania wielu różnych zaburzeń lub dolegliwości związanych z drogami moczowymi. Używają go zarówno kobiety jak też mężczyźni. W potocznym rozumieniu jest synonimem sytuacji, w której pęcherz moczowy przejmuje dowodzenie i zarządza naszym życiem. Dziś kilka refleksji o zaburzeniach trzymania moczu niezwiązanych z wysiłkiem oraz aktywnością ruchową.
          Zaburzenia takie zwykle przyjmują postać nieustannego lub bardzo częstego odbierania sygnałów informujących o przepełnieniu pęcherza moczowego. Próby jego opróżniania nie przynoszą ulgi i nie rozwiązują problemu. W zależności od zaawansowania procesu mamy do czynienia z "parciem na mocz" o stałym, niezbyt nasilonym aczkolwiek bardzo dokuczliwym uczuciem wypełnienia pęcherza lub z pojawiającym się gwałtownie, silnym bodźcem zmuszającym do opróżnienia pęcherza nie bacząc na sytuację w jakiej aktualnie się znajdujemy. O ile pacjenci z nasilonymi objawami stosunkowo wcześnie trafiają do specjalisty i mają szansę na szybki i pełny powrót do zdrowia, to cierpiący w mniejszym stopniu są bardziej narażeni na niedocenienie powagi sytuacji co doprowadza do przejścia schorzenia w stan przewlekły. Omawiane zaburzenia mają duży wpływ na sprawność i zdolność (oraz chęci) do podejmowania aktywności seksualnej. Dotyczy to obu płci i stanowi poważny problem w relacjach pomiędzy partnerami. W przypadku podłoża zakaźnego (bakterie, grzyby, wirusy, chlamydia, ureaplasma) zaburzenia mogą, lecz nie muszą występować jednoczasowo u obu parterów. Jest niezwykle ważne aby w krótkim czasie od pojawienia się wymienionych objawów ustalić ich przyczynę oraz podjąć właściwe leczenie. Podejmowane próby samoleczenia w oparciu o spoty reklamowe w mediach często przynoszą pewną ulgę, zmniejszenie nasilenia objawów, rzadko wyleczenie - taka swoista "rosyjska ruletka" w odniesieniu do własnego ciała.
          Jeżeli więc zauważasz, że sieć ogólnodostępnych toalet na twojej drodze staje się niewystarczająca a wychodząc na krótki spacer planujesz trasę z uwzględnieniem odwiedzin miejsc ustronnych jest to sygnał do wdrożenia odpowiedniego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego. Szanuj zdrowie swoje i partnera.


czwartek, 11 grudnia 2014

Operować, albo nie operować - Stulejka u maluszka.


          Oczywiście brak jest jednoznacznej odpowiedzi na tak sformułowane pytanie. Ale nie ma odwrotu od rozstrzygnięcia tak czy nie. I nie możemy liczyć na pomoc ze strony naszego małego mężczyzny. Wokół tego problemu zdrowotnego ogniskuje się wiele dyskusji, rozważań i gotowych recept. Podawany jest konkretny wiek dziecka w którym takie zabiegi należy wykonać lub też nie należy wykonywać. Podejście do tematu jest zależne od czynników kulturowych i religijnych. Różnimy się też doświadczeniem zawodowym i osobistym.
          Zastanówmy się więc o czym mówimy i gdzie tkwi szkopuł nie używając sformułowań typu stulejka, stulejka wrodzona, stulejka fizjologiczna, stulejka niepełna itd. Noworodek płci męskiej ma naturalnie, fizjologicznie sklejoną wewnętrzną blaszkę napletka z żołędzią i jest to stan prawidłowy nie wymagający interwencji urologa. Ma też z reguły pewien "nadmiar" napletka - również nie stanowiący problemu. Jak zwykle w medycynie interwencja lekarska jest konieczna w razie pojawienia się zaburzeń funkcjonowania narządu. Narząd maluszka służy mu wyłącznie do pozbywania się w formie płynnej zbędnych lub szkodliwych substancji. Jeżeli więc kanał napletka jest dostatecznie szeroki aby umożliwić swobodny przepływ moczu oraz konieczne czynności pielęgnacyjne, zaburzenia funkcji nie występują. Co innego jeżeli strumień moczu jest zatrzymywany poprzez zwężenie kanału napletka. W tej sytuacji dochodzi do zalegania czyli pozostawania pewnej objętości moczu w kanale napletka jak w pułapce. Tkanka napletka nie jest przystosowana do kontaktu z moczem i jego składnikami. Ponadto utrzymanie właściwej higieny narządu nie jest możliwe co z reguły, wcześniej czy później doprowadzi do infekcji. I widzimy już działający mechanizm "błędnego koła" powodujący narastanie zaburzeń i pogłębianie problemu. Pojawia się więc nowe pytanie - co robić aby do takiej sytuacji nie dopuścić? Musimy ustalić jaki jest faktyczny stan zdrowia naszej pociechy i czy nie ma konieczności wdrożenia procedur leczniczych. A jeżeli tak, to zdecydować która metoda terapeutyczna przyniesie oczekiwane korzyści.
          Ustalmy więc, że chorobę - inaczej zaburzenia funkcji jakiegokolwiek narządu należy leczyć. Operować czy leczyć zachowawczo - decyzja pozostaje w gestii lekarza, a podjęta zostanie zawsze przy aktywnym i świadomym udziale rodziców. Ponadto nawet najlepszy specjalista będzie bezradny jeżeli mały pacjent nie pojawi się w jego gabinecie. 

 

piątek, 5 grudnia 2014

Zaburzenia erekcji. - Przeczekać czy leczyć?

          
          Oczywiście krótkotrwałe niepowodzenia przeczekać. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Na sprawność seksualną mężczyzny ma wpływ wiele czynników zarówno wewnętrznych jak też zewnętrznych. No ale co jeżeli sytuacja się nie poprawia lub co gorsza zauważamy tendencję do nasilania zaburzeń? Więc teraz koniecznie - leczyć! Tylko jak i czym?
          Guru naszych czasów jest wszechobecna oraz wszechwiedząca TV. Tak właściwie to od dawna znamy nazwy niezwykle skutecznych "suplementów diety" tylko do czasu pojawienia się problemu nie zwracaliśmy na nie uwagi. Nic prostszego jak udać się do apteki, zaopatrzyć się w jeden lub kilka reklamowanych produktów farmaceutycznych, zażyć i ... w większości scenariuszy dalej klapa. Niestety, według mojej wiedzy okres oczekiwania na odzyskanie sprawności i leczenia wg. rozpowszechnionych (również w sieci) recept na męski sukces jest stanowczo zbyt długi. Tracimy cenny czas, pieniądze i pozwalamy aby demon niemocy i zwątpienia rozpanoszył się na dobre w naszym związku. Zbyt często mężczyzna zgłasza się do lekarza dopiero na skraju załamania lub już po rozpadzie aktualnego związku. A przecież medycyna poczyniła na tym polu olbrzymie postępy. Dysponujemy naprawdę skutecznym orężem pozwalającym przywracać utracone funkcje. OK, w porządku. Ale do lekarza jakiej specjalności udać się po ratunek. Nie wdając się w szczegóły - lekarzem "pierwszego kontaktu" dla mężczyzny jest urolog.
          A więc panowie! Wyrozumiałość i cierpliwość kobieca to piękna i szlachetna cecha. Ale radzę wykorzystywać ją z umiarem. Twoja bogini ma z reguły bardziej krytyczny osąd rzeczywistości od Twojego.